życiorys
Witam,
i na wstępię informuję, że rewelacji tu nikt nie znajdzie. Co najwyżej kilka faktów i zdarzeń z mojego życia całkiem prywatnego.
Znalazłem kiedyś taki tekst:
„mieć czy być?
zdecydowanie mieć!!
bo być zadecydowali rodzice!”
Coś w nim jest, jednak nastawić się tylko na posiadanie, jest nie w moim stylu. Lubię mieć. Chętnie powiększam swój stan posiadania, jednak staram się mieć tylko to co mnie interesuje, jednek wypracowując swój „styl” nabyłem także kilka rzeczy zbędnych, których pozbywam się sukcesywanie.
Niewiele napiszę w czystym życiorysie.
Kto mnie zna i tak wiele o mnie wie, a jak ktoś chce poznać, zawsze może się zapytać.
Urodziłem się pewno pięknego dnia 1975 roku, a dokładniej 10 kwietnia w Miejskim Szpitalu w Puławach (Szerokość geograficzna: 51° 25′ N; Długość geograficzna: 21° 58′ E). Więc zodiakalnie jestem baranem (nigdy nie uważałem i nie wierzyłem, że hoproskopy, czy znaki zodiaku mówią prawde o czowieku, chociaż przyznam, jak mi znajomi czytali casem jakiś horoskop – było w nim coś o mnie prawdziwego).
Rodzice moi posiadali przede mną jeszcze dwóch synów Radosława (najstarszego brata mojego) któremu dali na drugie imię Paweł, oraz średniego z naszej trójcy Remigiusza (na drugie ma Piotr). Jak wyszło z prostych wyliczeń jestem trzecim i najmłodszym z braci, co było powodem do zazdrości ze strony kolegów mojego ojca (zwłaszcza jednego, który chciał mieć syna a los obdarował go 5 córkami).
Od września 1982 roku zacząłem uczęszczać do klasy 1A Szkoły Podstawowej nr 9 przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej w Puławach. Serdecznie pozdrawiam w tym miejscu Panie: Krystynę Nowak – wychowawczynię w klasach I – III, oraz Krystynę Łączną – wychowawczynię w klasach od IV do VIII. W I klasie – powstała drużyna zuchowa, do której ja również należałem – tak zaczęła się moja przygoda na szlakach harcerskich.
W roku 1984 złożyłem przyrzeczenie harcerskie i stałem się płnoprawnym członkiem Związku Harcerstwa Polskiego . Od początku, jej istnienia, należałem również do 35. Poczty Harcerskiej w Puławach.
Mniej więcej w klasie 6. zainteresowałem się fotografią czarno – białą, i wspólnie z kolegą z piaskownicy – Mariuszem W. stworzyliśmy swoje laboratorium fotograficzne. Początki były ciężkie, chociaż mieliśmy i szybkie sukcesy. Dostaliśmy piwnicę od rodziców Mariusza, którą pomalowaliśmy farbą olejną, dostosowaliśmy do naszych potrzeb (za stół pod powiększalnik służyła nam szafka na buty przymocowana do ściany, a kuwety z odczynnikami stały na małym stoliku turystycznym).
Pierwsza sesja wywoływania zdjęć w moim życiu to pół nocy przy powiększalniku KROKUS (dziękuję mojemu Ojcu – oddał do naszej dyspozycji swój, wtedy już ponad 30-sto letni powiększalnik) i wykonanie ponad 500 odbitek czarno–białych z imprezy klasowej Mariusza.
Co się w tej ciemni działo – to nasza tajemnica. Wspaniałe lata, cudowna zabawa i eksperymenty z fotografią. Ciemnia stale się zmieniała, przybywało sprzętu, do żarówki w kolorze czerwonym doszły lampy ciemniowe, druga suszarka fotograficzna, drugi powiększalnik fotograficzny (mały walizkowy produkcji ZSRR) po jakimś czasie przywiozłem z Tatą z wycieczki na Białoruś stół tam kupiony – politurowany z lakierem na wysoki połysk. Jak niektórzy rodzice naszych przyjaciół zobaczyli stół politurowany wstawiony do piwnicy na zmarnowanie to załamali ręce. Mariusz zrobił elektroniczny zegar ciemniowy, drugi nabyłem drogą kupna; pierwszy prawdziwy zegar ciemniowy.
Ciemnia istniała 16 lat. Ilości wywołanych filmów, zrobionych odbitek, litrów odczynników chemicznych wylanych do zlewu, pomysłów (chcieliśmy m.in. odzyskiwać srebro z odczynników chemicznych, starych negatywów i pozytywów), eksperymentów z fotografią – nikt nigdy nie zliczy.
Szkołę podstawową ukończyłem planowo i w tym samym jeszcze roku – 1990 – rozpocząłem naukę w Zawodowej Szkole Zasadniczej Zespołu Szkół Chemicznych im. Marii Skłodowskiej – Curie w Puławach, którą ukończyłem 3 lata później uzyskując tytuł: robotnika wykwalifikowanego w zawodzie: tokarz. W tym samym roku podjąłem naukę w dziennym Technikum Mechaniczno – Elektronicznym w Zespole Szkół Chemicznych im. Marii Skłodowskiej-Curie w Puławach (aktualnie Zespole Szkół Technicznych) w klasie o specjalności: aparaty i urządzenia przemysłu chemicznego. W roku 1996 zdałem egzamin zawodowy i uzyskałem dyplom technik – mechanik oraz świadectwo dojrzałości.
Dzięki takiemu przygotowaniu natychmiast złożyłem dokumenty na uczelnię wyższą i dostałem się na studia na Wydziale Zarzadzania i Podstaw Techniki na Politechniki Lubelskiej .
Przykładnie studiując, podkreślam STUDIUJĄC, na trzecim roku studiów wybrałem specjalność: elektronika z informatyką, a w roku 2001 złożyłem pracę magisterską na temat: „Wybrane aspekty wpływu korzystania z Internetu na uspołecznienie uczniów gimnazjum” i po obronieniu się przed komisją, uzyskałem dyplom magistra. Stałem się nauczyciel wyuczonym.
Mając lat 21 posiadałem już 3 zawody – teoretycznie. Praktycznie z pomocą Urzędu Pracy w Puławach (zwanego „pośredniakiem”) siedziałem 7 miesięcy w domu i szukałem na własną rękę zatrudnienia. W lutym 2002 roku podjąłem pracę na jeden semestr w IV Liceum Ogólnokształcącym im. Stefanii Sempołowskiej w Lublinie na stanowisku nauczyciela informatyki w zastępstwie za mojego kolegę Karola C., który przebywał na zwolnieniu lekarskim. Praca fajna, ale się szybko skończyła. I w czerwcu zacząłem ponownie szukać pracy dla siebie. I tu znów niezawodny Urząd Pracy w Puławach, w niczym mi nie pomógł.
Odpowiedziałem na wiele ogłoszeń i w sierpniu tegoż roku zostałem przyjęty do pracy w Gimnazjum nr 1 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Warszawie – Bielany, w charakterze nauczyciela informatyki i techniki. Z czasem, w związku z kolejnymi reformami szkoła zmieniła tylko numerek na 71. Współpracę z Gimnazjum zakończyłem w lutym 2012 roku.
Pół roku później, w lutym 2003 zostałem zatrudniony w Wyższej Szkole Pedagogicznej Związku Nauczycielstwa Polskiego jako nauczyciel akademicki. Gdzie pracowałem do czerwca 2010 roku.
Łódź zawsze mnie fascynowała. Miasto, gzie rodziły się i kwitły fortuny potentatów bawełnianych, lnianych.. i skrajnego ubóstwa. Pięknej architektury i domów dla biedoty i taniej siły robotniczej.
Piewsze wizyty w Łodzi zawdzięczam znajomym, którzy pokazali mi kilka ciekawych miejsc w Łodzi, Parki, budowle, tereny wypoczynkowo-rekreacyjne i co ciekawsze budynki.
W roku 2009 – luty – nawiązałem współpracę z Wschód-Zachód Szkołą Wyższą im. Henryka Jóźwiaka, gdzie prowadziłem zajęcia z informatyki. Przygoda ze studentami tej uczelni zakończyła się w roku 2013.
I tu jak w kalejdoskopie zaczęło się wszystko zmieniać. Przez rok szkolny 2007/2008 pracowałem jako wychowawca w szkolnej bursie w Warszawie. Nowe doświadczenia zawodowe i prywatne.
W latach 2005 – 20114 poznałem smak prowadzenia własnego serwisu internetowego pod dumną nazwą mediawedukacji.pl. W tym czasie poznawałem tajniki dziennikarstwa, e-dziennikarstwa. W międzyczasie w roku 2007, w październiku założyłem własną działalność gospodarczą.
I tak powstało eDixi.pl. Zająłem się tematyką agencji informacyjnej, i kilku innych.
Kolejny krok w karierze zawodowej, to podjęcie pracy w Zespole Szkół nr 49.
Po zakończeniu współpracy z Gimnazjum nr 71, pracuję w dwóch równolegle szkołach wpierw Zespół Szkół nr 49 i Zespół Szkół nr 119, teraz ZS49 i LXXVI Liceum Ogólnokształcące.